Sławomir Pawszak, 1984

W latach 2003-2008 studia na Wydziale Malarstwa ASP w Warszawie. Dyplom z malarstwa w pracowni prof. Leona Tarasewicza w 2008 r.
Mieszka i pracuje w Warszawie.

Wystawy indywidualne
– „Słowa wszystko szmacą”, Galeria Czarna, Warszawa, 2011
– „Czterdzieści stopni w cieniu”, Galeria Czarna, Warszawa, 2009
– „PAWSZAK FEAT. PRZEZWAŃSKA” (wspólnie z Kasią Przezwańską), Galeria A, Warszawa
– Wystawa dyplomowa, CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa, 2008
– „Fragmentaryzm”, Galeria Zakręt, Uniwersytet Warszawski, Warszawa, 2007

Wystawy zbiorowe
– „Nie śpimy!”, BWA Zielona Góra, 2010
– „Uporczywość”, Salon Akademii, Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie
– „Niebieski prawie biały”, Galeria Leto, Warszawa, 2009
– „Kolekcja 5”, Międzynarodowa Kolekcja Sztuki Współczesnej, Edycja 5, CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa, 2009
– „Nie ma sorry”, Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, 2008
– „Pod zamkniętymi powiekami”, Galeria Czarna, Warszawa, 2008

 

Wybór malarstwa nieprzedstawiającego jako sposobu twórczej ekspresji, jest dla Sławomira Pawszaka decyzją w pełni i głęboko przemyślaną. Jego obrazy nie odnoszą się do rzeczywistości wprost, choć nietrudno posłużyć się nimi dla poszerzania własnej wyobraźni, są bowiem sugestywne w swej otwartej formie. Mieszczą się w tym nurcie abstrakcji, który poszukuje inspiracji w mikroświecie, przedstawienia te są bowiem powiększeniem niedostrzegalnych prawie znaków z dookolnej przestrzeni. Jest w tym malarstwie rodzaj powagi, właściwy twórczości zanurzonej w historii sztuki, a jednocześnie odpowiedzialnej wobec medium. Są bowiem obrazy Pawszaka świetnie zakomponowane, namalowane w pełnym tego słowa znaczeniu. Przemyślane, ale nie nazbyt wykoncypowane, czasem ascetyczne, ale nigdy nie proste. Dające szerokie pole interpretacyjne . Za uwodzącą estetyką amorficznych form kryje się analiza niedostrzegalnego albo słabo widzialnego, walka o malarstwo – szkło powiększające, pozornie nieważne, małe światy, kryjące się za narzuconą istotnością postrzegalnej rzeczywistości. Jest to malarstwo nieustającej przygody z czystą czynnością malowania, opartą na tradycyjnej postawie, jaką jest patrzenie na świat z pełną świadomością powagi tej czynności i głęboką wiarą w jej sens.
Wojciech Kozłowski

 

bez tytułu, olej na płótnie, 170 x 130, 2011

 


bez tytułu, olej na płótnie, 180 x 130, 2011

bez tytułu, smoła i olej na płótnie, 40 x 40, 2011

 


bez tytułu , olej na płótnie, 150 x 110, 2011


bez tytułu, olej na płótnie, 140 x 160, 2011