Kamila Wielebska

Dryfuj?c

Czy warto w ogóle zajmowa? si? sztuk?? By? mo?e lepiej pój?? na spacer, popatrze?, jak si? ?wiat?o uk?ada na ró?nych powierzchniach. Jak odbija si?, przenika, za?amuje, prze?wietla na wylot, jak raptownie znika, ?eby za chwil? pojawi? si?, zal?ni? jeszcze intensywniejszym blaskiem. Jak wy?awia nagle z niebytu kolory i kszta?ty. Przemierzaj?c przestrze? spotykamy ludzi, zdarzenia. Czasami wpadamy na co? niespodziewanie, nasze spojrzenie ze zdziwieniem ujmuje jaki? inny wzrok. I nawet je?li, sp?oszeni nieoczekiwano?ci? tej chwili, odruchowo uciekamy, to po jakim? czasie i tak postanawiamy odkry? to, co znajduje si? pod powierzchni? owego obrazu. Obrazu, który ?ni?c si? po nocach, nadaje od tej pory rytm i melodi? naszym marzeniom.

Od obrazów trudno si? uwolni?. Przychodz?, aby ubra? w realny kszta?t (czy cho?by jego namiastk?) te wszystkie skomplikowane i do ko?ca niewyja?nione stany, uczucia i emocje, którym co dnia poddajemy si? niemal odruchowo. Aby nada? im odpowiedni? posta?, aby cho? tylko powierzchownie (jak gdyby istnia?y zaledwie w formie mglistych przeczu?) utrwali? ich obecno??. Do tego celu czasami nie wystarcza jedno p?ótno czy te? karton. Jakub Rebelka maluje wi?c zazwyczaj kilka obrazów jednocze?nie. Kiedy brakuje mu ju? niepokrytych farb? powierzchni, zaczyna nanosi? po kilka motywów w obr?b jednej pracy. Nast?puj? kolejne niespodziewane spotkania. Warstwa, po warstwie zmienia si? pierwotny wygl?d i sens. Przemalowania i popsucia – nad tym procesem chce on sprawowa? pe?n? kontrol?. Historia tych zmian posiada sw? w?asn? podziemn? logik?. Pod wierzchni? skór? obrazu tworzy si? ma?y, intymny ?wiat, który niekiedy przenika wszystkie warstwy, wydostaje si? na zewn?trz i daje si? wychwyci?. Wyczuwamy, tam pod spodem, jego obecno??. Czasem wydaje si? nam nawet, ?e jeste?my w stanie niemal?e go us?ysze?. Czy to mo?liwe? By? mo?e, spod warstw przemalowa?, dochodz? do nas d?wi?ki znajduj?cych si? tam kolorów. Jak napisa? Kandy?ski w O duchowo?ci w sztuce: ,,[…] s?yszenie barw jest tak jednoznaczne, ?e nie znajdziemy chyba nikogo, kto by dzia?anie ostrej ?ó?ci przyrówna? do dolnego rejestru fortepianu, albo ciemny kraplak chcia?by skojarzy? z tembrem sopranowym”.

?ycie toczy si? tu? za ?cian?, za cienk? warstw? skóry. Banalne w swojej prostocie i nieodgadnione w swojej destynacji. Scenografia ?wiata wype?niona dziwn?, niepokoj?c? wibracj?. Chocia? z pozoru nic si? nie wydarza, tak naprawd? wydarza si? wszystko. Miliony atomów podlegaj?cych w ka?dej sekundzie tym samym nieub?aganym prawom. Bez wytchnienia. P?dzone nurtem czasu, który tylko zdaje si? sta? w miejscu. Na fakt istnienia zazwyczaj nie zwracamy uwagi, zbytnio jeste?my poch?oni?ci lud?mi i rzeczami napotykanymi na drodze. Nasze bycie ukryte jest na co dzie? pod powierzchni? spraw, którymi si? zajmujemy. W jaki sposób mo?e si? ono ujawni?? Wed?ug Heideggera dzieje si? tak czasem i tylko na chwil?, kiedy opada nas przyczajona zazwyczaj g??boko trwoga. Trwoga drzemie, a to, co mo?e j? zbudzi? nie musi by? wcale niezwyk?e: ,,To, co j? mo?e pobudzi?, bywa równie b?ahe, jak g??bokie jej w?adanie”. Jak powiada dalej w Znakach drogi Heidegger: ,,Istota ludzka jako taka jest nas?uchuj?ca, albowiem przynale?y do nawo?uj?cego wezwania, do wy-istaczania si?.” Tak w?a?nie dzieje si? w pracach Marty Pajek, które zdaj? si? by? zapisem tych szczególnych, lecz jak?e niepozornych momentów. Wypl?tuje je ona delikatnie z ciasnej konstrukcji ?ycia. Zatrzymuje dla nas na chwil? czas, aby?my mogli wnikn?? w struktur? bytu. Wychwytuje g??bokie, wewn?trzne drganie materii. Jej animacje s? troskliwym sprawozdaniem z bycia-w-?wiecie. Delikatne eksplozje istnienia tworz? wyrwy, szczeliny, przez które mo?emy przenikn?? dalej i przez chwil? mamy szans? odczu? to, co ukryte pod odbijaj?c? s?o?ce powierzchni?.

Czasami materia ?wiata staje si? dziwnie ci??ka. Dominanty, które nie daj? wytchnienia. Sny, które dr?cz? ka?dej nocy i widoki powtarzaj?ce si? codziennie w tym samym oknie. Jak to wyrazi? Gilles Deleuze w swojej ksi??ce o Francis Baconie: ,,W sztuce, zarówno w malarstwie, jak i muzyce, nie chodzi o powielanie, ani wymy?lanie form, lecz o uchwycenie si?. Z tego powodu ?adna sztuka nie jest figuratywna. S?ynna formu?a Paula Klee - Nie czyni? widzialnym, ale uczyni? widocznym - nie oznacza nic innego. Zadanie malarstwa zosta?o wyznaczone jako próba uczynienia widocznymi si?, które same takimi nie s?. Podobnie muzyka usi?uje sprawi?, aby zad?wi?cza?y si?y, które same z siebie nie s? d?wi?cz?ce”. Agata Nowosielska utrwala kszta?ty zbyt mocno zarysowane, ods?aniaj?ce przed nami widoki niepokoj?cych perspektyw. Kszta?ty, które rosn? w oczach i wykrzywiaj? si? na boki. Nawet drobne gesty, z pozoru nic nieznacz?ce spojrzenia i zbyt pr?dko wypowiedziane s?owa zyskuj? jakie? monstrualne rozmiary. Jednak w najbardziej, wydawa? by si? mog?o, dramatycznym momencie napuchni?te do granic formy okazuj? si? by? tylko z?udzeniem. Ich konstrukcje nabieraj? dziwnej lekko?ci, jak gdyby to by?y zaledwie dryfuj?ce, napowietrzne balony lub jakby zbudowane by?y z chmur. Mo?emy popatrze? ju? na nie bez l?ku, z rozbawionym niemal zdziwieniem. P?aszczyzny koloru, gry ?wiat?a i cienia. ?wiat nagle staje si? nierzeczywisty, jakby to, co widzimy by?o tylko trwaj?c? przez moment iluzj?. Czym jest w istocie?
Ja te? nie umiem wszystkiego powiedzie? s?owami…

maj 2007


Kamila Wielebska (1979)
krytyczka sztuki, publikowa?a m.in. w ,,Odrze”, ,,Czasie kultury”, ,,Ha!arcie”, ,,Panoptikum”. Kuratorka wystawy Policja w Bunkrze Sztuki (2006). Redaktorka dzia?u ,,Teksty” na stronie internetowej CSW ?a?nia w Gda?sku. Venus ex machina. Mieszka w lesie nad morzem.



<--