Katarzyna Roj i Adriana Prodeus

Konkursy malarstwa w tradycyjnym wydaniu mog? niekiedy przypomina? wystaw? psów, na której medal otrzymuje ten najbardziej rasowy, czyli najbli?szy idealnego wzorca, doskona?y przedstawiciel swojej rasy. Kolejni zwyci?zcy do z?udzenia przypominaj? wszystkich poprzednich, swym istnieniem g?osz?c chwa?? rasowej rodziny i stopniowo eliminuj?c nietypowych miesza?ców.

Wybieg, na który wbiegaj? w?a?ciciele psów ci?gn?c na smyczy idealne okazy, bole?nie przypomina uwik?anie sztuki w konkurs. Dzie?o zostaje ograniczone do ram regulaminu, wymogów Galerii i Akademii. Rzeczywisto?? instytucji wyprzedza rzeczywisto?? sztuki, a dzie?a si? negocjuje. Kurator, dok?adnie tak jak z rysunku Dana Perjovschi na ?cianie MoMA, jest osob?, która cz??ciowo zakrywa oczy arty?cie, ka??c mu widzie? tylko wycinek rzeczywisto?ci. Czasem twórca sam je sobie zakrywa, chc?c wpasowa? si? w ramy wybiegu. To wszystko sprawia, ?e dzie?o bywa wsteczne i nieszczere.

Jack Smith, legenda nowojorskiej awangardy, artystyczny samobójca i idealista protestowa? przeciwko zaw?aszczaniu sztuki przez jej rzekomych mi?o?ników, kolekcjonerów, instytucje. Walczy? z pragnieniem posiadania dzie?a przez odbiorc?. Jego zdaniem sztuka nie mo?e do nikogo nale?e?. Zadaniem artysty jest pozwala? dzie?u si? wymyka?.

Taki samobójczy zamach przygotowuje Marysia Zuba. W „ZUBA POWER" wykorzystuje walk? jako sytuacj?, temat i j?zyk sztuki. Kandydaci, którzy przyjm? wyzwanie, b?d? walczy? o tytu? najlepszego malarza w Polsce. Pojedynek na ringu jest brutalny i brudny. Ale artystka wchodzi w niego czysta i taka chce z niego wyj??, niezale?nie od wyniku.

Dzia?anie Zuby jeszcze si? nie rozpocz??o, a ju? pojawiaj? si? zarzuty wykorzystania „Walki" Zuzanny Janin z jej projektu „ILOVEYOUTOO/JACIEBIETE?". A motyw pojedynku artystów o miano najlepszego jest przecie? tak stary jak sztuka. U?ywaj?c znanej sytuacji, Zuba stwarza j? jednak na nowo. Wrestling – jego skonwencjonalizowanie, umowno??, element maski, odgrywanie emocji – mówi co? wa?nego o samej sztuce. Gest zerwania maski przeciwnikowi, równoznaczny z pokonaniem go, obna?a mechanizmy artystyczne, pragnienie obezw?adnienia rzeczywisto?ci.

Konkursowa dokumentacja z tego, co rozegra si? na tydzie? przed monta?em 7. Krajowej Wystawy Malarstwa M?odych, to opowie?? o ca?ej drodze, jak? przeszed? projekt. O dyskusji i napi?ciu mi?dzy artyst? a instytucj?, o obawach i targach. Idea pogodzenia racji artysty i instytucji, b?d?ca w tym przypadku utopi?.

Zuba wesz?a do konkursu z ide? czystej sztuki i pragnieniem pozostania nieskalan? jako artystka. I to w?a?nie ona wychodzi z niej najbardziej brudna, odmawiaj?ca sobie twórczej wolno?ci, zmuszona do kompromisu – serii obrazów, które ostatecznie musi pokaza?, by móc zrobi? swój performance. Walka pomi?dzy ni? a organizatorami konkursu dopisuje kolejny kontekst do dzie?a.
„To nie walka czyni z nas artystów, to sztuka nakazuje nam walczy?" pisa? Albert Camus.

Sednem prac Anny Ko?odziejczyk jest to, czego kuratorzy zawsze najbardziej si? boj? – ?e obraz zostanie sprowadzony do dekoracji. Tymczasem w?a?nie w niej artystka upatruje najwi?ksz? si??. Wyznaje te? etos malarstwa, ?wiadomo?ci istnienia na tym ?wiecie rzeczy, które mog? by? wyra?one tylko w malarskim medium.
Od czasów studiów Ko?odziejczyk uznawana by?a za rewelacyjn? malark?, jest te? laureatk? wielu konkursów. Jej prace to równie? come back do klasycznego medium po tym, jak wiaro?omnie opu?ci?a malarstwo na rzecz trzeciego wymiaru. Jej obrazy s? powidokiem architektury, latami gromadzonego archiwum samozwa?czych budowli.

W serii „Ornament to nie zbrodnia" sprzeniewierza si? purystycznemu esejowi Adolfa Loosa z 1908 roku. Wyst?puje przeciwko ?adowi konstrukcji, a za rozchwianiem harmonii i zaburzeniem symetrii. Jej tryptyk to monumentalny o?tarz malarstwa, wyraz najwi?kszej wiary w sens tego medium. Przy?wieca mu idea pocieszaj?cego pi?kna.

?ukasz Rayski w konkursie pokazuje „Paj?ki". Bazgro?y, malarski abject. Paj?ki, bo na co dzie? walaj? si? wsz?dzie po pracowni. To, co zdegradowane, zostaje podniesione do rangi artystycznego obiektu. To naigrywanie si? z modernistycznego rozmachu malarskiego gestu, rozmy?lnie obrzydliwe. Niewielkie p?ótna o formacie 18 x 24 cm uk?adaj? si? w modu?y, by ju? za chwil? zmieni? konfiguracj?. Jest ich w sumie ponad dwie?cie. Ko?lawe, oparte na znaku, anegdocie, intencjonalnie tworzone odpadki. Gdy jednak przyjrze? si? im z bliska, okazuj? si? zaskakuj?co pi?kne.

Paj?ki mog? niezauwa?one przez nikogo przekracza? granice, zasiedla? ukryte, zapomniane miejsca. S? metafor? pracowni malarskiej, jej potencja?u. Potencja?u samego dzie?a do zasiedlania instytucji sztuki, prowadzenia kuchennej czy piwnicznej, niezauwa?alnej rewolucji.


Katarzyna Roj (1980)

Cz?onkini Polskiej Sekcji AICA, wspó?pracuje z Centrum Sztuki WRO. Doktorantka Studium Doktoranckiego Nauk o Polityce, Filozofii i Socjologii na Uniwersytecie Wroc?awskim. Pisze o sztuce, m.in. dla „Dziennika”, „Formatu”; prowadzi zaj?cia z teorii kultury na wroc?awskiej ASP. Redaktorka specjalnego wydania „Formatu”, po?wi?conego zagadnieniu m?odej sztuki w Polsce, gdzie pisa?a m.in. o ?rodowisku m?odych twórców wroc?awskich.


Adriana Prodeus (1980)

W latach 2000-2004 stypendystka Ministra Edukacji Narodowej, Fundacji Akademii Artes Liberales, studiowa?a na interdyscyplinarnych studiach humanistycznych w Poznaniu i Warszawie. Obecnie doktorantka Szko?y Nauk Spo?ecznych w Instytucie Filozofii i Socjologii PAN. Stypendystka Fulbrighta w Tisch School of the Arts (NYU) w Nowym Jorku. W poprzedniej edycji Konkursu Gepperta przyznawa?a nagrod? miesi?cznika Art&Business.



<--