Monika Weychert Waluszko

Moje wybory uzasadnia ?ycie

Od kiedy tylko interesuj? si? sztuk? og?aszano, bez powodzenia, ?mier? malarstwa. I przyznaj? szczerze, ?e mnie jako? specjalnie refleksja nad malarstwem jako medium nie zajmowa?a. Nie zajmowa?a tak?e miejsca w mojej praktyce kuratorskiej. St?d zaproszenie do grona osób nominuj?cych do tak szacownego konkursu zaskoczy?o mnie niebywale. Postanowi?am w zwi?zku z tym nie patrze? na malarstwo przez pryzmat warto?ci autotelicznych i formalnych. Raczej zastanawia?am si?, co ciekawego arty?ci maj? do powiedzenia o otaczaj?cej nas rzeczywisto?ci ?wiadomie u?ywaj?c tego w?a?nie medium w tradycyjny sposób.

Marcelina Gunia „Pe?nia wdzi?ku". Autorka nale?a?a do grupy „Dziewcz?ta Przeszanowne" znanej mi?dzy innymi z walki z „si?ami ciemno?ci", czyli skostnia?ym systemem edukacji na malarstwie w Toruniu. Wiele ich prac by?o po?wi?conych samemu medium: „Malarstwo naprawd? nas rajcuje", „U podstaw twórczo?ci Dziewcz?t Przeszanownych le?? zasady rysunku realistycznego", „Kiedy rozum ?pi rodz? si? demony" – pi?? obrazów po?wi?conych kolejnym etapom kszta?cenia m?odych malarzy itp. Jednak, kiedy przysz?o do zmagania si? z indywidualnym wrogiem to Natalia wybra?a celulitis, Karolina – na?óg, a Marcelina… materi? malarsk?…

Efektem tych zmaga? jest obszerny cykl, z którego wybra?am jedn? prac? i dwa dyptyki. Jest to „fotorealistyczny reporta? estetyczny" z budynków Wydzia?u Sztuk Pi?knych UMK. Do medium fotografii nawi?zuje format prac, który odpowiada standardowemu formatowi jednego z rodzajów papieru fotograficznego a tak?e niejako przypadkowa rejestracja: nieco amatorska, z jakby „?le skonstruowanymi kadrami". Jednocze?nie w pracach tych zosta? poruszony fascynuj?cy temat. Pokazuj? nie tyle bowiem wszechobecn? estetyzacj?, ile jej prza?ne przejawy wychodz?ce od personelu pomocniczego: sprz?taczek, dozorców, sekretarek, którzy oswajaj? swoje miejsce pracy, przesycaj?c je elementami niekoniecznie zgodnymi z intencjami tradycyjnych profesorów malarstwa. Tworz?c jednocze?nie pewien anestetyczny wy?om pomi?dzy tandetnym wspó?czesnym designem a tr?c?cym myszk? wszechobecnym duchem malarskiej szko?y toru?skiej, czyli ma?? podskórn? i nie?wiadom? rewolucyjk?. Co zabawne, ta propozycja jest znacznie ciekawsza do rejestracji ni? ustawione obok klasyczne martwe natury.

Dorota Borowa „Za_patrzeniem". W malarstwie tej autorki tak?e wyra?na jest inspiracja fotografi?. Zw?aszcza w cyklu ukazuj?cym osoby wpatrzone w przestrze?: patrz?cych za. Za ram? obrazu. Bowiem to tam pada wzrok. Jest to dokument stanu chwilowego stuporu, zamy?lenia. Postaci na obrazach z tego cyklu prowokuj? do przyjemno?ci bezkarnego podgl?dania ich w intymnym momencie (jednocze?nie ucieczka my?li tak?e nie jest zdefiniowana ni tematem, ni kompozycj? obrazu: tak?e jest „za"). Rejestracja nie jest wystudiowana. Przywodzi na my?l zdj?cia robione na wycieczkach. Problem ogl?du poruszony jest tak?e w innym cyklu, wspó?tworzonym z siostr? Agat? Borow?, jako rodzaj malarskiego dialogu. Cykl obrazów jest zwróceniem uwagi na m??czyzn?, ale te? porównaniem Agaty i Doroty - gustów, sposobu malowania, patrzenia na modeli. Dzi?ki temu projekt o m??czy?nie w malarstwie zostaje wzbogacony o w?tek siostrzano?ci. Borowe jako „Siostry" realizuj? projekty od 2001 r., poruszaj?c problem „bycia porównywanym" w rodze?stwie. Portretowani m??czy?ni jednocze?nie kreuj? swój wizerunek podczas sesji fotograficznej oraz poddawani s? ogl?dowi portretuj?cej ich malarki - z ca?ym uposa?eniem warsztatu i historii sztuki, troch? jak w pracach Sylvi Sleigh, a jednocze?nie fotografowana jest sama malarka, która zatrzymuje ulotne momenty swego stanu emocjonalnego podczas realizowania projektu. Innymi s?owy uwaga odbiorcy w obu cyklach kierowana jest poza ramy malarstwa. Do relacji z ?yciem. I dowodzi du?ej wra?liwo?ci na ró?ne, równie ulotne jak kadry przypadkowych zdj??, problemy kulturowe.
W malarstwie Doroty uderza tak?e odwaga wyj?cia poza malarskie mody. A przede wszystkim u?ycie faktury. Jak gruba mo?e by? faktura by w jej kontek?cie pyta? o rze?b?? Lub o doznanie realno?ci? Cytuj?c autork?: „Faktura jest dla mnie sposobem na przekroczenie p?ytko?ci/powierzchowno?ci/p?asko?ci fotografii. Fotografia jest tylko zapisem u?amka rzeczywisto?ci, wi?c czy jest sama rzeczywisto?ci?? Maluj?c tak grubo, mozolnie, chc? wróci?, uwypukli? dany obraz rzeczywisto?ci, przywróci? mu trwanie i realno??.”

Vlep[v]net: massmix/laktacje nieholenderskie/telewizja vlep[v]net. Grupa twórców-praktyków, animatorów-kuratorów i teoretyków rejestruje i umieszcza we wzajemnych relacjach prace powstaj?ce w nurcie postgraffiti, którego istotne cechy to odziedziczona po graffiti kaligraficzna, swobodna linia; dowarto?ciowanie indywidualnego gestu i stylu; upodobanie do komunikowania si? prostym znakiem, logotypem i wystylizowanym liternictwem. Ale podejmuje tak?e interesuj?c? prób? zdefiniowania charakterystycznych cech j?zyka plastycznego polskiego postgraffiti w kontek?cie tradycji pozornie odleg?ej – awangardy konstruktywistycznej. Przede wszystkim nale?y wskaza? na ide? prefabrykacji i konstruowania formy z prefabrykowanych elementów.
Ta koncepcja sta?a si? tematem kilku projektów, takich jak m.in. Styl O?miornicowy Adama-X (dwa pokrewne systemy kompatybilnych elementów samoprzylepnych), czy w ko?cu projekt Massmix. Ten ostatni podejmuje nie tylko w?tek prefabrykowania, ale tak?e kolektywizacji pracy twórczej. Poprzez proces wspólnego budowania banku elementów - swoistego plastycznego alfabetu oraz wspólne definiowanie w?a?ciwej mu gramatyki, powstaje kolektywny, nieko?cz?cy si? projekt dekonstruuj?cy wyobra?enie o dziele sztuki jako wykwicie indywidualnego talentu i natchnienia jednostki. Forma prac wolna jest z jednej strony od zideologizowanego przekazu, a z drugiej od sformalizowanych za?o?e?. Jest to ?ywy i dynamicznie ewoluuj?cy konglomerat ró?nych estetyk, czerpi?cy, oprócz przemo?nego wp?ywu klasycznego graffiti, z takich ?róde? jak pop-art, niezale?ny komiks, manga, ró?ne nurty grafiki reklamowej, kreskówki, etc.
Konstruuj?c Laktacje nieholenderskie vlep[v]net odrzuci? pokus? prezentowania tego, co ulotne i powi?zane ?ci?le z kontekstem publicznym, a skupi? si? na próbie odczytania streetartu jako nowego, rewolucyjnego zjawiska w polskim malarstwie. Dzia?ania vlep[v]net: to nie „zwracanie si? ku ?yciu", to samo ?ycie, w jego z?o?ono?ci, niejednoznaczno?ci, ale i rado?ci p?yn?cej ze wspólnego dzia?ania i bycia razem. Mo?na si? o tym przekona? ogl?daj?c telewizj? vlep[v]net. A je?li kogo? ona nie interesuje to mo?e zawsze j? wy??czy?. ?ycie trwa.


Monika Weychert Waluszko (1972)

Prowadz?ca i g?ówny kurator pr??nie dzia?aj?cej Galerii DLA... w Toruniu. Organizatorka szeregu wystaw, akcji i festiwali artystycznych w tym mie?cie. Dysponuje znakomitym rozeznaniem w sztuce i ?rodowisku artystycznym Torunia, równocze?nie staraj?c si? zaprasza? do swojej galerii artystów i kuratorów z ca?ej Polski.



<--