Współcześni artyści stawiani są przed wyzwaniem niełatwym; ich praktyka nie istnieje w świadomości społeczeństwa jako wartość estetyczna. Ba, nie wiadomo nawet czy kiedykolwiek taką się stanie. Malarstwo współczesne, wtopione w różnorakie działania artystyczne, wymykające się definicjom kategoryzacji, traktowane jest często podejrzliwie i nieufnie. W centrum jego zainteresowania są marginesowe rejony życia, potoczny język, sfera „pospolitości”. Stąd oskarżenia, że malarstwo straciło już „boską moc”, zdradziło piękno, jest bezsilne. Jednak problem sztuki współczesnej a estetycznej tradycji nie powinien być zagadnieniem dla odbiorcy nadrzędnym. Przy ogromnej dozie tolerancji, jaką posiadam wobec wszelakich działań artystycznych, malarskich oraz pseudoartystycznych i pseudomalarskich (wiele ich, wiele) młodego pokolenia artystów, razi mnie brak kreowania nowych znaczeń, sposobów ich wyrażania. I brak niepokoju…

             Karolina Grabowicz

 <-- powrót